[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zdecydowała, wychodząc spod prysznica.
Owinęła się ogromnym, puszystym ręcznikiem i do głowy przyszła jej
inna myśl.
Gdy pieścił ją na plaży, wiedział, że nie jest z Jilly, swoją byłą kochanką.
Wiedział!
To ona, Milly, go podnieciła!
Zauważyła swoje odbicie w jednym z ogromnych luster i serce jej
podskoczyło. Oczy miała wielkie, błyszczące, usta wydawały się opuchnięte, jak
gdyby przed chwilą się całowała.
- 75 -
S
R
Zaczęła energicznie wycierać mokre włosy. Cieszyła się świeżością i
czystością, skórą pachnącą delikatnie balsamem do ciała, który znalazła.
Włożyła majteczki i idealnie leżącą sukienkę marzenie. Milly wyglądała w niej
szykownie i elegancko - zupełnie inaczej niż w ubraniach Jilly.
Znalazła grzebień na toaletce, przeczesała nim włosy i była gotowa.
Włożyła mięciutkie, skórzane buty na płaskim obcasie i podeszła do drzwi
łączących łazienkę z resztą apartamentu, gotowa zrobić wszystko, by przekonać
Cesarego, że Jilly nie jest złodziejką. Błagać go, żeby odnalazł Jilly, ponieważ
coraz bardziej martwiła się o zaginioną siostrę.
W salonie czekał Cesare w marynarce i jedwabnym krawacie. Ich oczy
spotkały się, a Milly miała wrażenie, jakby spojrzeniem sięgał w głąb jej duszy.
Uśmiechnął się. Powoli i oszałamiająco. I polecił miękkim głosem:
- Chodz tutaj.
- 76 -
S
R
ROZDZIAA DZIESITY
Milly szła jak lunatyczka, coś w głębi ciemnych oczu, coś nieodpartego
przyciągało ją do niego.
Jej ciało było niezwykle wyczulone. Stała przed nim, czuła jego ciepło,
pewny dotyk jego dłoni na swojej talii.
Hebanowe rzęsy przesłoniły błysk w jego oczach, gdy wymruczał z
uznaniem:
- Bella, bella! La direttrice doskonale zrozumiała moje wskazówki. -
Nagle skrzywił się. - Wybacz mi. Nie powinienem używać swojego języka,
ponieważ ty go nie rozumiesz.
Kciuki Cesare'a krążyły uwodzicielsko po jej żebrach, sprawiały, że
powietrze drżało w jej płucach. Nagły rumieniec Milly nie miał nic wspólnego
ze wstydem. Wynikał z pożądania.
Dłonie mężczyzny podążały w górę. Milly stała nieruchomo. W
oczekiwaniu. Jeszcze ułamek centymetra i jego ręce dosięgną podstawy jej
piersi.
Ledwo powstrzymywane podniecenie spłynęło w dół jej pleców i gorąco
rozlało się między udami, gdy ze wszystkich sił pragnęła, żeby dłonie
przesunęły się o ten ułamek wyżej. A wtedy on, dziwnie zachrypniętym głosem
obiecał:
- Nauczę cię mojego języka. To będzie przyjemność dla nas obojga.
Milly odzyskała momentalnie panowanie nad sobą.
O czym on mówi? I co, u licha, wyprawia? Nauczy ją swojego języka?
Kiedy? Czyżby oczekiwał, że Milly zostanie? Jako towarzyszka Filomeny, choć
starsza pani z pewnością znienawidzi ją za oszustwo? A może podoba mu się,
tak jak wcześniej Jilly, więc miałby ją blisko, gdyby zapragnął jej w swojej
sypialni.
- 77 -
S
R
Odsunęła się i powiedziała:
- Musimy porozmawiać o mojej siostrze, pamiętasz?
- Musimy? - W jego głosie słychać było rozbawienie. Stanął za nią,
położył dłonie na jej nagich ramionach.
Ustami dotknął miejsca, gdzie szyja przechodzi w ramię, a ona zadrżała z
rozkoszy i walczyła z pokusą, by odwrócić się i błagać, żeby ją całował.
- Bardzo ją zraniłeś - powiedziała odważnie. Odsunęła się od niego o
krok. - Tak zgaduję.
- Tak? - wydawał się szczerze zdziwiony. To było tylko przedstawienie,
przypomniała sobie Milly. Gdyby na to pozwoliła, z pewnością już by ją
rozbierał, a ona by mu pomagała. Cel: wielkie łóżko, bez zobowiązań, bez
obietnic.
Czy z miłości zgodziłaby się na to?
Ta myśl ją oszołomiła.
Przybycie obsługi dało jej chwilę wytchnienia, pozwoliło zebrać myśli.
Szczupły, młody kelner przygotował stół na zewnątrz.
- Porozmawiamy podczas posiłku. - Cesare delikatnie popchnął ją w
stronę tarasu.
Wysunął dla niej krzesło stojące przy okrągłym stole i obiecał ochrypłym
głosem:
- A po rozmowie kto wie?
Milly puściła tę uwagę mimo uszu. Na jego zaproszenie nałożyła sobie po
trochu różnych potraw. Nie potrafiła dokładnie określić, co jadła, bo była zbyt
rozkojarzona, by choćby myśleć o jedzeniu.
Duży łyk błyszczącego, pysznego szampana dodał jej odwagi.
- Jilly nie jest złodziejką. Podejrzewam, że zniknęła, bo ją zraniłeś.
Ostatni raz odezwała się do nas, by poinformować, że rezygnuje z pracy
recepcjonistki - wydaje mi się, że była recepcjonistką, mogę nie pamiętać
dokładnie - w wysokiej klasy nocnym klubie tutaj, we Florencji. Nie napisała,
- 78 -
S
R [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wrobelek.opx.pl
  •