[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dała polecenie, żeby cokolwiek przynieść na
górę.
Możemy więc zejść na dół, jeśli trzeba
odrzekła Tamara. Lecz nie chcielibyśmy dłu
go czekać, bo jesteśmy głodni po wczorajszej
skromnej kolacji.
Służąca zniknęła i upłynęło pół godziny, za
nim pojawiła się z tacą. Postawiła ją na stole
i była zdumiona, gdy Tamara zapytała ją o ob
rus. Na talerzyku leżały cztery gotowane jajka,
zapewne już zimne, i kilka kawałków chleba,
a do tego masło i dżem śliwkowy, którego dzieci
nie lubiły. Dostali również duży dzbanek mocnej
herbaty i mały dzbanuszek mleka. Wszystko
było zimne, znów brakowało soli, a ponadto
przyniesiono im tylko trzy filiżanki. Poprosiła
więc służącą o więcej mleka, jeszcze jedną fili
żankę i sól. Zanim wróciła, dzieci zjadły to
niesmaczne śniadanie i marzyły o wyjściu na
powietrze.
Nie lubię zimnych jajek skarżyła się
Vava.
Nikt z nas nie lubi rzekła Tamara.
Porozmawiam z panią Henderson, żebyśmy ju
tro otrzymali coÅ› lepszego.
Pomyślała, że najpierw musi się zobaczyć
z księciem. Sądziła, że będzie ją pytał o wiele
spraw dotyczÄ…cych jego brata i jego dzieci, lecz
książę nie objawiał chęci rozmowy z nią. Kiedy
spytała lokaja, czy książę chce się z nią widzieć,
otrzymała odpowiedz, że pan wyjechał wczes
nym rankiem i nie będzie go do kolacji.
Byli więc wolni i mogli zwiedzać ogrody
i stajnie. Sandor był zachwycony końmi, a Vava
prosiła, żeby ją posadzono na którymś z nich.
Stajenny, który był pierwszym sympatycznym
służącym, jakiego spotkali, oprowadził ją po
stajni posadziwszy na koniu, którego właśnie
oporządzał. Kiedy Tamara powiedziała mu, że
ma przed sobÄ… dzieci lorda Ronalda, bardzo siÄ™
nimi zainteresował.
Przypominam sobie lorda Ronalda po
wiedział. Znakomity był z niego jezdziec.
%7ładnego konia się nie bał. Młody panicz jest
bardzo do niego podobny.
Chciałbym móc pokazać, że jeżdżę równie
dobrze, jak mój tata odezwał się Sandor.
Trzeba o tym porozmawiać z jego wyso
kością odrzekł stajenny. Może zechce ku
pić kucyki dla młodych dam.
Mamy taką nadzieję powiedziała Ta
mara. Myślę, że panienka Vava okaże się
równie nieustraszonym jezdzcem, jak lord Ro
nald.
Vava była niepocieszona, kiedy ją zsadzano
z konia, krzyczała i płakała.
Chcę dalej jezdzić! wołała.
Dopiero obietnica, że zobaczy rybkę w sta-
wie, uspokoiła ją, bo już chciała biec za stajen
nymi, którzy wyruszyli z końmi na przejażdżkę.
Chciałbym pojechać z nimi odezwał
siÄ™ Sandor.
Najpierw musimy poprosić stryja o po
zwolenie powiedziała Tamara.
Dokoła było wiele ciekawych rzeczy do obej
rzenia, więc dzieci wróciły do zamku dopiero na
obiad. Tamara jeszcze przed wyjściem chciała
się zobaczyć z panią Henderson, ale gospodyni
była zbyt zajęta. Kiedy zapytała o nią teraz, pani
Henderson przybyła do jej pokoju, lecz wyraz
jej twarzy świadczył, że trudno będzie dojść
z niÄ… do porozumienia.
Bardzo mi przykro powiedziała Tama
ra ale śniadanie nie było odpowiednie dla
dzieci. Nie przykryte niczym jajka zupełnie
ostygły, zanim nam je przyniesiono.
To do mnie nie należy, panno Wynne
odpowiedziała chłodno pani Henderson. Po
wiedziałam szefowi kuchni o śniadaniu dla pani
i dla dzieci, podobnie jak i o obiedzie. Jadłospis
już zależy od niego, bo jego książęca mość
pozostawia mu w tych sprawach wolną rękę.
Rozumiem, że nasze pokoje znajdują się
daleko od kuchni i może to jest powodem, że
potrawy stygną rzekła Tamara. Może są
na zamku inne pomieszczenia, z których mogli
byśmy korzystać?
Na zamku jest wiele pokojów, panno
Wynne odrzekła pani Henderson lecz nie
nadajÄ… siÄ™ dla dzieci!
Przekona się pani wkrótce, że dzieci niczego
nie niszczą rzekła Tamara, uśmiechnęła się do
gospodyni i dodała: Przebywały zawsze z ro
dzicami w najlepszych pokojach i potrafią docenić
rzeczy piękne i obchodzić się z nimi, jak należy.
Lord Ronald i jego żona tak bardzo kochali
swoje dzieci, że starali się dać im wszystko, co
najlepsze. W rodzinnym domu dzieci zajmowały
pokoje, które inni ludzie przeznaczają dla gości,
i kiedy nie przebywały z rodzicam, bawiły się
w pokoju zwanym dziecinnym. Znajdował się on
na parterze i był to najładniejszy i najpiękniej
umeblowany salonik w całym domu. Tamara
widząc, że pani Henderson zamierza odejść,
powiedziała:
Czy służące mogą tu dzisiaj posprzątać?
Te pomieszczenia były długo zamknięte i wszę
dzie jest pełno kurzu.
Sądzę, że pokojówki dziś są zajęte
odrzekła pani Henderson. Może w tygodniu
znajdą godzinkę czy dwie, żeby zrobić porządek.
Na razie nie mogę pani niczego obiecać, panno
Wynne.
Odeszła, a Tamara pomyślała, że gospodyni
jest zła na dzieci, które przysporzyły jej dodat
kowej pracy.
Można się było tego spodziewać po służ
bie takiego człowieka jak książę powiedziała
do siebie ze złością Tamara.
Wróciła do pokoju dzieci, aby posłać łóżka.
Obiad był też opózniony o pół godziny. Okazało
się, że znów nie nadawał się do jedzenia. Dostali
twardą baraninę, której dzieci nie były w stanie
pogryzć, a do tego rozgotowane kartofle.
Wszystko jak zwykle było zimne. Na deser
podano niesmaczny budyń bez kremu czy choć
by soku.
W domu siostry posiłki były proste, lecz nie
zwykle smacznie przyrzÄ…dzone. Tamara i Marika
były dobrymi kucharkami i nauczyły gotować
pomagającą im Lucy. Ponieważ Marika nie chcia
ła, żeby mąż cierpiał z tego powodu, że się z nią
ożenił, wymyślała dla niego smakowite dania,
których przepisy znała od matki.
Wieczorami wszyscy troje zasiadali do kola
cji, która zdaniem lorda Ronalda przewyższała
smakiem wszystko, co jadł dotychczas. Jeśli coś
nie nadawało się dla dzieci, na przykład zawie
siste sosy, które uwielbiał ich ojciec, przygoto
wywano dla nich inne pożywne i smaczne po
trawy.
Lord Ronald hodował w ogrodzie specjalne
warzywa i owoce, które wszyscy lubili, Tamara
odczuła teraz ich brak i pomyślała, że może się
to odbić na zdrowiu dzieci i jej własnym.
Tego nie da się jeść oświadczył Sandor
próbując uporać się z twardym mięsem.
Masz rację odrzekła bezradnie Tamara.
Jestem głodna! skarżyła się Vava.
Jutro zobaczÄ™ siÄ™ z waszym stryjem
i wszystko się zmieni obiecała Tamara.
Pomyślała jednocześnie, że nie będzie to
łatwe. Miała wrażenie, że obojętność księcia
względem dzieci znajdowała swoje odbicie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]