[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podobał jej się bardzo i czuła jego wzajemność.
Nie ucieknę powiedziała cicho, dziwiąc się,
że tak łatwo mu ulega.
Powoli uwolnił ją z uścisku, jakby nie dowierza-
jąc, że nie ucieknie mimo niedawnej obietnicy.
Miał rację, bo podobna myśl przemknęła jej przez
głowę. Odrzuciła ją szybko. Poprawiła ubranie.
Blade był wyraznie zdenerwowany. Zacisnął
szczęki w nieprzyjemnym grymasie. Wiedział, że
musiała to zauważyć. Dopiero teraz Anna spo-
strzegła niezwykły kolczyk w jego uchu. Blade
rzeczywiście wyglądał jak pirat albo średniowiecz-
ny rycerz żywcem przeniesiony z innej epoki.
Pomyślała, że pasowałby do mrocznych czasów
średniowiecza. Oczyma wyobrazni zobaczyła, jak
toczy boje...
Czy możesz wytłumaczyć mi, dlaczego ucie-
kasz? zapytał z przekąsem.
Dobrze, powiem ci, ale najpierw wyjaśnisz
mi, dlaczego mnie zatrzymujesz odpowiedziała
poirytowana jego władczym tonem.
Zgadnij odparł rozbawiony, patrząc na jej
Moc przeznaczenia 49
usta.
Nie zamierzam niczego zgadywać stwier-
dziła chłodno, myśląc, że taka kobieta jak ona, nie
może go zainteresować na dłużej.
Owszem była szczupła i zgrabna, miała ładne
oczy. Mogła się podobać mężczyznom. Była rów-
nież inteligentna i dobrze wykształcona, ale on nie
wiedział o tym. Prawdopodobnie był pewien, że
jest prostą kelnerką.
Radzę sobie z wieloma rzeczami powie-
dział szczerze. Nie potrafię jednak w tej chwili
dać sobie rady z własnymi uczuciami.
Ależ ja jestem ci obojętna. Nie znasz mnie
przecież pokręciła przecząco głową.
Wyglądał na poirytowanego jej wypowiedzią.
Nie znosił, jak ktoś decydował o tym, co on myśli
i czuje. Wyciągnął rękę, jakby chciał ją przygar-
nąć, ale powstrzymał czuły gest. Zrobił krok do
tyłu.
W porządku. Powróćmy do mojego wcześ-
niejszego pytania. Dlaczego uciekasz?
Anna chciała odpowiedzieć, że to nie jego
sprawa, ale opanowała pokusę. Wystarczyło jedno
spojrzenie na zaciśnięte usta Blade a. Wiedziała
już, że postąpiła głupio uciekając przed nim.
Przecież on miał naturę zdobywcy. Powinna spo-
kojnie z nim porozmawiać.
Przerażasz mnie powiedziała cicho.
50 Fiona Brandt
Mówiłem ci przecież wczoraj, że sprawdzę,
czy czujesz się już dobrze.
Skąd wiedziałeś, gdzie pracuję? Przecież
wcale mnie o to nie pytałeś. Zaczęła iść przed
siebie.
Jeżeli to taka tajemnica, to nie powinnaś
nosić służbowego mundurka. Nie zapominaj, że
wczoraj byłaś ubrana tak samo wyjaśnił, nie
odstępując jej ani na krok.
Annę ponownie ogarnęła panika. Jeśli Blade
dostrzegł napis na jej koszulce, podobnie mógł go
dostrzec jej prześladowca. Wprawdzie była ubrana
w szczelnie zapięty płaszcz przeciwdeszczowy, ale
przecież śledził ją przez kilka godzin...
Przypominasz mi kogoś powiedział Blade,
przyglądając się jej uważnie. Masz takie znajo-
me oczy.
Niemożliwe. Nie znamy się wcale! zaprze-
czyła gwałtownie, słysząc bicie własnego serca.
Widzę, że zdenerwowała cię moja wypo-
wiedz.
Coś podobnego! A kogo ci przypominam?
Spojrzała na niego z nieukrywaną niechęcią.
Była bardzo zmęczona przeżyciami ostatnich
dwudziestu czterech godzin. Muszę wracać do
pracy. Skończmy wreszcie tę bezprzedmiotową
dyskusję. Jestem już wystarczająco znużona tą
rozmową.
Moc przeznaczenia 51
Do diabła! krzyknął. Próbujesz pozbyć się
mnie jak jakiegoś natręta! Czy nie rozumiesz, że
chciałem tylko sprawdzić, czy wszystko z tobą
w porządku? Naprawdę nie zrobię ci krzywdy!
Zdenerwowana Anna straciła kontrolę nad so-
bą. Zazwyczaj panowała nad swoimi emocjami.
Dawała sobie radę z rozwiązywaniem różnych,
skomplikowanych sytuacji życiowych. Lecz roz-
mowa z Blade m wyprowadziła ją wyraznie z rów-
nowagi.
Wiem, że nie zrobisz mi krzywdy. Dziękuję
za troskę powiedziała, usiłując zachować spokój.
Blade popatrzył na nią ze współczuciem. Dzię-
ki okładom z lodu guz zniknął z jej czoła prawie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]