[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dopiero wtedy, gdy minie czas żałoby i będę mógł zadać ci
pewne pytanie. To pytanie, które powstało w mojej głowie w
chwili, gdy posłaniec przywiózł list od ciebie i broszę.
Beatrice, czy zostaniesz moją żoną? Myślę, że twój brat nie
będzie przeciwny.
Roziskrzony wzrok mówił za siebie. Ale, rzecz dziwna,
Richard wcale nie usłyszał radosnego  tak".
- Nie, nie będzie przeciwny - powiedziała Beatrice,
zerkając na niego spod długich, czarnych rzęs. - Ned jest
bardzo dobrym bratem i pragnie naszego szczęścia. Jest tylko
jeden szkopuł. Bo jeśli ty umyśliłeś sobie, że poślubisz bogatą
wdowę...
Richard roześmiał się.
- Jak mam to rozumieć, Beatrice? %7łe jesteś bez pensa i
powinienem cię poniechać, czy tak?
Ale Beatrice wcale nie było do śmiechu.
- Bo ja jestem bez pensa, Richardzie. Po śmierci Williama
zostałam bogatą wdową, ale tylko do chwili ponownego
zamążpójścia. Wtedy moje wiano ograniczy się do łoża, stołu i
lichej sumki czterdziestu funtów.
- Czyli nawet zza grobu chce rządzić twoim losem?
Przywiązać cię pieniędzmi do wdowiego stanu?
- Tak, Richardzie. Dlatego ja mara teraz do ciebie
pytanie. Czy chcesz pojąć za żonę kobietę ubogą?
W jej głosie słychać było niepokój. Zdumiało go to, w
właściwie ugodziło prosto w serce.
- Nie przybyłem tutaj, żeby układać się z tobą o
pieniądze, Beatrice! Przyjechałem, żeby prosić cię o rękę.
- Tracę ten dom.
- Przecież i tak będziesz mieszkać ze mną w zamku
Elton's Marsh.
- Tracę włości i dochód.
- Przeboleję. Będę płacił za twoje klejnoty i drogie szaty.
- Tak?
Ciszę pokoju nagle zmącił dzwięczny, niefrasobliwy
śmiech Beatrice.
- W takim razie ostrzegam, milordzie! Lubię szaty
najdroższe!
Teraz pozostawała tylko oficjalna część przedsięwzięcia.
Richard odsunął się od Beatrice, tak, aby mógł spojrzeć w jej
oczy i ujął jej dłoń w swoje dłonie.
- Beatrice Hatton! Czy uczynisz mi, pani, ten zaszczyt i
zostaniesz moją żoną? Czy oddasz mi swoją rękę, nawet jeśli
twoje wiano jest nadzwyczaj ubogie, czyli łoże, stół i
czterdzieści funtów? Czy pojedziesz ze mną do Elton's Marsh?
Czy urodzisz mi dziedziców i będziesz żyć ze mną w miłości
do końca swoich dni?
Przez długą chwilę patrzyła na niego w milczeniu, na tę
twarz ukochaną, za którą kryła się wspaniała dusza i gorące
serce. Zachwycona, że taki właśnie człowiek należy do niej.
- Tak, Richardzie Staffordzie. Pragnę tego wszystkiego,
tak samo jak ty. Pragnę z całego serca. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wrobelek.opx.pl
  •