[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przez kontynent w XIII i na początku X1V w. "
"Jak nasi ludzie mogli zostać nią dotknięci? Ludzkie choroby nie mają żadnego
wpływu na nas. Ich narkotyki i alkohol też nie," zauważył Dajan.
Shea potrząsnęła głową. "To jest, to w co wierzymy, ale to niekoniecznie jest
prawdą. Narkotyki i alkohol są wydalane przez nasze organizmy, więc nie
odczuwamy skutków. To samo dzieje się z ludzkimi chorobami. To nie znaczy,
że nie ma żadnych śladów w naszym organizmach. "
"Czy kiedykolwiek wystąpiły przypadki zachorowania Karpatian po czymś
takim?" Dayan ledwo mógł uwierzyć w to co mówiła Shea. "%7łyłem setek lat -
jak to możliwe, że nie miałem kontaktu z chorobami?"
Shea znów się roześmiała. "Jesteś Karpackim mężczyzną. Masz ego wielkości
kontynentu. Czytam wasze myśli tak łatwo, jak ty czytasz moje. Tak, moja
matka była człowiekiem, a mój ojciec był Karpatianinem. Jestem naukowcem,
Dayan. Zaledwie wysuwam hipotezy. I nie bardzo mnie obchodzi, czy myślisz,
że jestem w stanie zrozumieć skład Karpatian, czy nie. Dla mnie ważne jest
znalezienie rozwiązania tej zagadki. Jeśli okaże się, że możemy ocalić nasze
dzieci. Czyniąc tak, jest szansa, że możemy uratować naszą rasę od zagłady ".
Dayan skłonił się grzecznie, elegancko, dworskim gestem. "Proszę o
przebaczenie za moje myśli Shea. Nigdy nie widziałem Karpatianina z chorobą
człowieka."
"Zlady wciąż mogą pozostawać w tle" zauważyła cierpliwie Shea. "Ludzcy
potomkowie ocalałych z plagą posiadania zmutowane geny. Te geny wydają się
być odpowiedzialne za zapewnienie im ochrony przed wirusem HIV. Nasi
ludzie muszą czasami był zmuszeni do korzystania z tych, którzy byli chorzy,
aby przetrwać w tamtym czasie. W sytuacji gdy aż pięć tysięcy osób umierało w
ciągu doby, może nie mieli wyboru. To było w tym czasie, gdy zaczęliśmy
regularnie tracić nasze dzieci. To może nie oznaczać nic, może być tylko
zbiegiem okoliczności, ale to jest ciekawy fakt. "
"Jak to wszystko wpływa na Jennifer?" Corinne zapytała bojazliwie.
" Szczerze nie wiem, powiedziała Shea. "Będę ściśle współpracować z wami,
aby zobaczyć, czy dobrze się rozwija na mieszance wielu substancji
odżywczych, jaką jej dajemy. Dotychczas ona radzi sobie dobrze na nich.
Kolejny tydzień i będzie mogła być z tobą cały czas. Na razie, ona musi
pozostawać w małym inkubatorze ". Uśmiechnęła się do Corinne. "Proponuję
abyś ty i Dayan poświęcili trochę czasu, aby być sam na sam. Cieszcie się sobą
 zasłużyliście. Gregori, Darius, Gary i ja będę czuwał nad Jennifer. Spójrz na to
tak, jakby miała zostać na pobyt w szpitalu. Ona... będzie spała przez długie
godziny. Będziesz wiedziała, kiedy się obudzi, jej umysł sięgnie Ciebie "
Niechętnie Corinne pozwoliła Sheay wziąć malutkie dziecko z jej ramion. "Ona
wydaje się taka mała i bezbronna."
"Ona rośnie," zapewniła ją Shea. "Oboje jesteście bardzo bladzi. Odejdzcie na
trochę, to zalecenia lekarza," dodała stanowczo.
Corinne obserwowała Sheaę układającą śpiące dziecko ostrożnie w
przezroczystej obudowie. Dayan owinął ramiona wokół talii Corinne. "Nie smuć
się, kochanie, szepnął nad jej satynową skórą.
"Będziemy wiedzieć, kiedy się obudzi i możemy być tutaj natychmiast.
Chodzmy odkrywać nowy świat". Był nieubłagany ból w jego ciele, w jego
umyśle.
Usłyszała to w jego głosie. Dayan nigdy nie starał się ukryć jego potrzeb, jego
wrażliwości, przed niej. Coś głęboko w niej odpowiedział mu, ogrzewając się i
topiąc, tak aby była giętka i miękka, aby go chciała. Jej ręka okręciła się wokół
jego szyi, koniuszkami palców delikatnie masując napięte mięśnie. Pochyliła się
do niego bliżej, chcąc poczuć ciepło jego ust na swojej skórze. "Nie mogę dłużej
czekać by być z tobą." W jej głosie było złapane tchnienie, także wydawało mu
się niesamowicie seksy. Złapał ją w ramiona i przeniósł przez komorę do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wrobelek.opx.pl
  •