[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Do wszystkich tych dyrektyw pan Silna Wola zastosował się w całej rozcią głości, wykonują c zalecenia swego
mistrza i pana nader ochotnie i starannie. Dołożył więc wszelkiej pilności ku temu, aby uniemożliwić
mieszkańcom opuszczanie miasta, a także przeszkodzić tym, którzy by zamierzali wieści te przynieść z
zewną trz - w wejściu do miasta Ludzkiej Duszy (Jan. 16, 2).
Aby pozycję swoją w mieście Ludzkiej Duszy bardziej jeszcze umocnić, Diabolus wymyślił jeszcze jedną rzecz;
ułożył rotę nowej przysięgi i straszliwego przymierza dla mieszkańców miasta (Izaj. 28, 15), której treść była
następują ca:
"Mieszkańcy Ludzkiej Duszy mają pozostać mu wierni na zawsze, poddani jego władzy, nigdy mu się nie
sprzeniewierzyć i nie usiłować dokonać zmian w jego ustawach; winni natomiast wyznawać go jako swego
prawowitego króla, wiernie stać u jego boku i sprzeciwić się każdemu, który by z jakiegokolwiek tytułu, rościł
sobie jakieś pretensje do Ludzkiej Duszy". Narzucają c Ludzkiej Duszy złożenie takiej przysięgi Diabolus
zapewne nie myślał o tym, że Szaddai ma moc unieważnić tego rodzaju przymierze ze śmiercią i zgodę z
piekłem. Ale i sama Ludzka Dusza bynajmniej nie zawahała się przed zawarciem z Diabolusem tak straszliwego
porozumienia, lecz przełknęła je - niczym wieloryb szprotkę - bez wszelkiego zastanowienia. Czy byli
czymkolwiek zaniepokojeni? Bynajmniej. Wręcz przeciwnie: przechwalali i chlubili się z racji swej wierności w
stosunku do tyrana, który pretendował do stanowiska króla w ich mieście, zaklinają c się, że nie będą nigdy winni
zmienności względem niego i nie zamienią nigdy starego pana na nowego.
Aby miasto Ludzką Duszę uczynić coraz słabszą , a tak bardziej jeszcze niezdolną do uwierzenia, do
pokładania nadziei względnie polegania na prawdzie - w chwili, gdyby nadeszły wieści, że został
powzięty plan ich zbawienia. Sam bowiem rozsą dek potwierdza tę prawdę, że im większy grzesznik,
tym mniej ma podstaw do nadziei otrzymania łaski (Rzym. 5, 20).
Drugą przyczyną było to, że Diabolus przypuszczał, iż na widok ich strasznych i bezecnych poczynań,
których się dopuszczali w mieście Ludzkiej Duszy, Emanuel, syn ich króla Szaddai, może zmieni swoje
zdanie, i pomimo powziętego zamiaru odkupienia ich, z zamiaru tego zrezygnuje; wiedział bowiem, że
Szaddai był święty i że jego Syn, Emanuel był również święty; wiedział o tym doskonale ze swojego
własnego doświadczenia, wszak nieprawość i grzech Diabolusa były przyczyną zrzucenia go z
najzaszczytniejszego stanowiska. Nic więc w tym dziwnego, że wycią gną ł z tego taki wniosek, iż z
powodu grzechu podobny los spotka Ludzką Duszę. Boją c się jednak, że i ten węzeł może pękną ć,
wymyślił jeszcze jeden, a mianowicie:
Rozkazał, aby się starać wpoić w serca wszystkich mieszkańców Ludzkiej Duszy przekonanie, że
Szaddai organizuje armię w celu rozgromienia i całkowitego zniszczenia tego miasta. (Czynią c to miał
na celu ubiec jakiekolwiek wiadomości, które by zaczęły dochodzić do uszu ich o zbliżają cym się
wybawieniu). "Jeśli bowiem rozszerzę takie wieści", pomyślał, "wiadomości, które dotrą do nich później,
zostaną niejako przez nie pożarte; czyż nie powie bowiem Ludzka Dusza, gdy dotrze tutaj wiadomość o
konieczności ich wybawienia, że prawdziwym zamiarem Szaddai było wytracenie ich?" Dlatego też
[ Pobierz całość w formacie PDF ]