[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wrażenie atlety w szczytowej formie.
 To samo, co ty. Chcę unieszkodliwić Roberta Maxima. Na dobre. Nie
dopuszczę do tego, żeby wyciągnął braciszka z więzienia. Antonio dostanie za
swoje, nawet gdybym miał załatwić Roberta.
 Pracujesz dla...
 Jestem jego ochroniarzem. Zostałem wtyczką prawie dwa lata temu. Po
śmierci Harry'ego firma chciała, żebym wrócił do wydziału śledczego. Ze-
rwałem z nimi kontakt i zostałem w organizacji Ma ximów. Czekałem na
stosownÄ… okazjÄ™.
Facet był policjantem, który porzucił służbę. Podobnie jak Lucas.
Właśnie taki destrukcyjny wpływ wywierali Maximowie  porządni ludzie
przekraczali granicÄ™.
 Próbowałem wcześniej nawiązać kontakt. Byłem z Robertem w
restauracji i wiedziałem, że go śledziłeś. Wyszedłem za bramę, gdy
parkowaliście obok osiedla, ale zaraz odjechaliście. Szkoda, bo chciałem
obgadać z tobą szczegóły. Musimy szybko coś wymyślić. Robert ma w
Nowym Jorku zakładnika. To przyjaciel kobiety, z którą jechałeś. Maxim
zamierza go zabić.
 Wiemy o tym. Ale na razie nie możemy Kevinowi pomóc. A sąd
przyśpieszył termin apelacji Antonia.
 Kiedy? I dlaczego?
138
R
L
T
 Maximowie wiedzą, że Lorry się ukrywa.  Intuicja Lucasa
podpowiadała mu, że jego rozmówca jest godny zaufania.  Obrona Antonia
wykorzystała drobne luki w prawie. Adwokaci liczą na to, że świadek nie zjawi
siÄ™ na rozprawie i Antonio wyjdzie.
 W tym układzie  na pewno.
 Jeśli temu nie zapobiegniemy.
 Właśnie.
 Ty mnie znasz. Mógłbyś się przedstawić?
 Jestem Greg Lovett. Były porucznik Lovett. Podobno też oddałeś
odznakÄ™.
 Myślałem, że wszystko już załatwione. Antonio przegrałby apelację i
resztę życia spędziłby w więzieniu. Rzuciłem służbę, żeby jako prywatny
obywatel pojechać do Nowego Jorku na rozprawę. I tak już wcześniej
postanowiłem odejść z policji.  Lucas wzruszył ramionami.  Teraz wykonuję
zadanie specjalne.
 Możesz oficjalnie aresztować Roberta?
 ZrobiÄ™ z nim, co zechcÄ™.
Przez chwilę patrzyli sobie w oczy i porozumieli się bez słów. Obaj
odeszli z policji i obaj zrobili to z powodu brutalnego zabójstwa Harry'ego
Westa.
 Po odejściu ze służby zamierzałem hodować bydło i pilnować własnego
nosa  dodał Lucas.  Ale sprawy wymknęły się spod kontroli. Potrzebuję
broni.
 To, przyjacielu, żaden problem.  Greg sięgnął pod kurtkę.  Pózniej
sytuacja się skomplikuje, bo żaden z nas nie działa legalnie.
 Poradzimy sobie. Najważniejsze, żeby unieszkodliwić Roberta i
doprowadzić do odrzucenia apelacji.  Lucas spojrzał na wejście do
139
R
L
T
apartamentu.  Mam plan. Moglibyśmy przejąć Roberta, gdyby za twoją
sugestią podszedł do tych drzwi?
 Zrobić z niego zakładnika?
 Tak jakby. %7łeby go przesłuchać. Wymyślimy jakieś określenie, aby
uniknąć słowa  porwanie". Nie jesteśmy na służbie, więc nie musimy się
ograniczać. Robert się poskarży, ale wątpię, czy ktoś okaże mu zrozumienie.
 Podoba mi się twoje rozumowanie.  Zęby Grega błysnęły w szerokim
uśmiechu.  Jest w stylu Harry'ego.
 Wszyscy uważali nas za dwa ziarnka grochu.
 Rozumiem dlaczego. Nawet wyglÄ…dasz tak, jak on. Od razu ciÄ™
rozpoznałem na tej leśnej polanie.
Miałeś taką samą minę, jak Harry, gdy się zdziwił.  Mogłeś nas tam
zabić, ale tego nie zrobiłeś.
 Robert chce dostać tę kobietę żywcem. Poza tym specjalnie celowałem
wysoko. Roztrzaskałem szybę, było dramatycznie.
 Dzięki.
 Nie ma za co. Co zrobisz z Robertem, jeśli go dostaniesz? Masz jakieś
miejsce, żeby go ukryć?
 To drobny kłopot, ale...  Obecnie Lucas nie dysponował nawet
samochodem. Nie dokończył zdania, bo poczuł muśnięcie na kostce.
 Miau.
 Co, u licha...  Greg zrobił krok wstecz.  To kot.
 To Kumpel, kot detektyw. Mój mały współpracownik.
 %7łartujesz.  Greg popatrzył na Lucasa jak na wariata.
 Ani trochę.  Za nimi rozległ się głos Michelle.
 Zagapiliście się, chłopcy, skoro nawet fotograf może was zaskoczyć.
140
R
L
T
 Kot rozproszył naszą uwagę  z zakłopotaniem przyznał Greg.  Kot
detektyw. Niebywałe.
 Sam się przekonasz. Ja też w to nie wierzyłem, ale on jest
nadzwyczajny. Razem z nim i z Michelle...
 Lekko przygarnął ją do siebie.  Może odniesiemy sukces.
 Jaki macie plan?  spytała Michelle.
 Muszę meldować się Robertowi co dwadzieścia  trzydzieści minut.
Powtórz jej naszą rozmowę.
 Greg poszedł do drzwi i trzykrotnie zapukał. Ktoś go wpuścił i drzwi
zostały zamknięte.
Lucas streścił Michelle przebieg niespodziewanego spotkania z Gregiem.
 Zamierzasz porwać Roberta Maxima?  Michelle wyraznie się
zatroskała.
 Zamierzamy. We dwóch.
 Zapomniałeś, że Robert jest uzbrojony, a my nie?
 Nie jest aż tak zle.  Lucas pokazał jej automatyczny pistolet Grega. 
Gdy tylko chwycimy Roberta, jego ludzie przestaną strzelać z obawy, żeby go
nie zranić.
 Co nam przyjdzie z porwania Roberta?
Mógł powiedzieć Michelle, że sam ma mnóstwo obaw związanych z tym
desperackim planem. Lecz jeśli chciał uratować życie Kevina Longa i
spowodować przesunięcie na pózniej apelacji Antonia, to musiał zaryzykować.
 Dzięki temu będziemy mogli odpowiednio nakłonić Roberta do
uwolnienia Kevina oraz zmusić obrońców Antonia do zmiany terminu apelacji.
 Na przykład za pomocą nagrania zrobionego podczas torturowania
Roberta?
 Nie możemy go torturować...
141
R
L
T
 Wiem, głupolu.  Lekko szturchnęła go w ramię.  Ale gdybym ja
zmontowała taśmę, wszystko wyglądałoby na tortury. Zanim zaczęłam razem z
tobą łamać prawo, byłam zawodową fotograficzką. Już nie pamiętasz?
 Jak mógłbym zapomnieć?  Lucas poczuł przypływ ekscytacji. Dzięki
umiejętnościom Michelle i pomocy Grega plan miał szanse powodzenia. Nadal
był to plan szaleńczy, lecz jednocześnie najbardziej realny ze wszystkich, jakie
Lucas brał pod uwagę od dnia, gdy Lorry Kennedy zniknęła.
No dobrze, sprawa zaczyna się klarować. Greg to wspaniały dodatek do
naszej trzyosobowej zbieraniny. Poza tym wie, jak pukać do tych drzwi. Już nie
mogÄ™ siÄ™ doczekać kolejnego tête â tête z Robertem Maximem. Podobno nie
możemy naprawdę go torturować, lecz moim skromnym zdaniem łobuz już
dojrzał do kolejnej sesji z pazurami kiciusia. Wystarczy, jak parę razy wczepię
siÄ™ w tyl jego ud. To najlepszy manikiur dla moich ostrych jak brzytwa
paznokietków.
Przecież ominęło mnie tyle posiłków, nie mówiąc już o spaniu  wszystko
z powodu tego gangstera. Słowo daję, to wystarczy, żeby osiwieć. Poza tym on
wziął zakładnika, usiłował nas zabić i zabije Kevina oraz Lorry, jeśli temu nie
przeszkodzimy. Dlatego uważam, że trochę tortur dobrze zrobi zwyrodnialcowi.
A mnie jako kota nie obowiÄ…zuje konwencja genewska.
Jestem agentem do zadań specjalnych, kotem 007. James Bond Futerko
nie zawaha się przed zastosowaniem odrobiny niezbędnego poszturchiwania.
Nie mówię tu o wlewaniu wody do gardła, tylko o wbijaniu pazurów w parę
wrażliwych miejsc.
Oho, wychodzi Greg i zaczyna robić obchód. Pora na akcję. Lepiej mieć
tę sprawę z głowy jak najszybciej. Chciałbym już wrócić do Waszyngtonu i
mojej słodkiej Klotyldy. Oraz do bufetu smakołyków, które Eleanor zawsze
trzyma dla mnie na podorędziu. Muszę wreszcie nauczyć się brać tylko takie
142
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wrobelek.opx.pl
  •