[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Mallory widział go jak na zwolnionych obrotach. Powtórnie zamachnął się
schmeisserem. Trafił generała w białą skroń. Bez-barwne oczy uciekły w głąb
czaszki. Ciało zwiędło i opadło na turecki dywan. Z głośnym trzaskiem i chlupotem
głowa wyrżnęła o kamień przy brzegu dywanu. Generał znieruchomiał.
Mallory położył schmeissera na biurku. Zgasił papierosa w popielniczce, wyjął
następnego ze srebrnego pudełka, zapalił i zaciągnął się głęboko. Podszedł do drzwi
i cicho zamknął wielką zasuwę. Potem przykląkł przy ciele i sprawdził puls na szyi.
Nie było pulsu.
Zaczął zdejmować mundur.
Zdjął buty, kurtkę, spodnie. Na chwilę przerwał. Brew uniosła się na nieruchomej
twarzy. Mundur był większy niż ciało. Trup generała był biały, pozbawiony mięśni,
tłuszczu, zaledwie sam szkielet. Pod czarnym mundurem mężczyzna nosił francuskie
jedwabne reformy koloru kości słoniowej.
Mallory zsunął z siebie skafander, rozpiął bluzę. Przykrył generała zabrudzonym
ubraniem i wdział jego mundur.
Był za duży na Niemca, ale na niego w sam raz& Mallory wspiął się na wieżę
zamkową bez skarpetek i stracił całe kawałki skóry na stopach. Generał nosił czyste
jedwabne skarpetki, które przyjemnie łagodziły otarcia; wypucowane do połysku
oficerki były o numer za małe, co było już mniej przyjemne. Ale butom Mallory'ego
brakowało elegancji obuwia generała, więc był skazany na wymianę.
Kiedy już się ubrał, przełożył zawartość kieszeni battiedres-su do kurtki
mundurowej i spodni generała. Zauważył odbicie w oknie. Zobaczył wysokiego,
chudego generała SS. Twarz z zapadniętymi policzkami ocieniał daszek zachodzącej
na oczy czapki, uszkodzoną szyję ukrywał kołnierzyk koszuli. Jeśli nie wpadnie na
kogoś dobrze znającego generała, da sobie radę. Oddział na Cabo de la Calavera to
pośpiesznie zebrany zespół. Nie zna się dobrze nawzajem.
Oby!
Trzymaj się cieni.
Zdjął czapkę i zaczął krążyć po pokoju. Były tam drzwi do pomieszczenia, w którym
na stole stała krótkofalówka.
Poszedł do łazienki. Umył ręce, twarz. Zmienił żyletkę w maszynce do golenia i ogolił
się; generałowie SS nie chodzą
z jednodniowym zarostem. Podczas toalety zastanawiał się, dlaczego światła
zapaliły się po ich wylądowaniu. Myślał o natychmiastowym złapaniu Andrei i Millera.
I o tym, co powiedział generał: "spodziewaliśmy się was".
Starł z twarzy resztki piany i zdecydował, że bez względu na to, jak bardzo
potrzebuje kamuflażu, nie jest w stanie użyć pachnącej fiołkami wody kolońskiej
generała. W ciasnych butach, na sztywnych nogach wrócił do pomieszczenia
łączności. Jensen zadbał, by jego ludzie umieli się posługiwać niemieckim sprzętem.
Mallory włączył zasilanie i przesunął skalę strojeniową na zakres "Stella Maris".
 Id 1'Amlral Beaufort  powiedział.
Rozległy się trzaski. Potem słaby głos powiedział:
 Monsieur 1'Amiral.  Nawet mimo zakłóceń dało się rozpoznać głos Hugues'a.
 Kazałem założyć silne ładunki wybuchowe przy bramie głównej. Oczekuję posiłków
od strony lądu  rzekł Mallory.
 O co&  zaczął Hugues. Mallory przełączył na nadawanie.
 Nie ruszaj się  rzekł.  Nie reaguj na żadne dalsze przekazy radiowe. Oczekuj
przybycia głównych sił. Za godzinę. Potwierdz przyjęcie.  Podniósł kciuk z
przełącznika.
Trzaski wypełniły słuchawki. Przez chwilę sądził, że Hugues nie odebrał rozkazu.
Potem zdał sobie sprawę, że to milczenie jest oznaką zmieszania.
Lub zdrady.
 Potwierdz przyjęcie  zażądał powtórnie.
 Potwierdzam  rzekł Hugues.
 Bez odbioru  powiedział Mallory i wyłączył radio. Kulejąc, wrócił do gabinetu.
Bardzo cicho cofnął zasuwę w drzwiach, podszedł do biurka i wciągnął trupa za
zasłonę. Zapalił kolejnego aromatycznego papierosa i odwrócił się twarzą do okna.
Na dworze było ciemno. Czekał pięć minut. Nagle po jego lewej ręce noc zamieniła
się w dzień, jakby włączono wiele świateł. Mallory przycisnął dzwonek. Drzwi za nim
otworzyły się.
 Herr General?
Mallory widział w pokrytej deszczem szybie odbicie młodego oficera SS. Był tak
wyprężony, że prawie dygotał. Patrzył przed siebie. Nie był w stanie dojrzeć odbicia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wrobelek.opx.pl
  •