[ Pobierz całość w formacie PDF ]
\aluzje. Potem zapaliła świecę o waniliowym aromacie. Na stole stały przygotowane
wcześniej kanapki.
Zdjęła jego pasek z narzędziami i rozpięła koszulę. Dotknęła dłonią twardego torsu. Paul
odnalazł usta Danielle.
Liczyłam minuty dzielące nas od przerwy szepnęła.
Czy to moja niespodzianka? spytał, zakrywając ręką jej pierś.
Zachichotała.
Zaczekaj tutaj. Zaraz wrócę powiedziała, znikając za drzwiami łazienki.
Paul z \alem odprowadził Danielle wzrokiem do drzwi. Nie chciał wypuszczać jej z
objęć. Zza ściany dochodził go teraz szum wody.
Jego \ołądek upomniał się o swoje prawa i Paul ugryzł kęs przygotowanej przez Danielle
kanapki z tuńczykiem. Wtedy te\ zauwa\ył le\ącą na stole maleńką paczuszkę.
Uśmiechnął się. Niespodzianka. Szybko rozpakował prezent. W środku znalazł małą \ółtą
grzechotkę.
Danielle wytarła ręcznikiem spocone dłonie. Była pewna, \e Paul znalazł ju\ prezent.
Powoli otworzyła drzwi. Denerwowała się, niepewna jego reakcji.
Paul podszedł do niej i delikatnie dotknął płaskiego brzucha \ony.
Nasze dziecko? szepnął. Zostanę ojcem? Skinęła głową.
Czy to dobrze, Paul?
Otworzył usta, chcąc jej odpowiedzieć, lecz wzruszenie nie pozwoliło mu mówić.
Otoczyła go ramionami i przez chwilę trwali milczący w objęciu.
Wiedziała, \e Paul cieszy się, podobnie jak ona. Paul Richards. Jej mą\. Ojciec jej
dziecka. Tak wszystkie jej marzenia wreszcie się spełniły.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]