[ Pobierz całość w formacie PDF ]
cierpliwie.
- To twoja wina, jeśli z nim zostałaś. Mogłaś uciec, nigdy tego jednak nie zrobiłaś.
- To nie było takie łatwe, jak ci się wydaje. Gdybym uciekła, okryłaś bym się złą sławą. Mąż
jest obrońcą swej żony i gdybym się z nim rozwiodła, straciłabym jakąkolwiek opiekę. Poza
tym wciąż go kochałam i szanowałam, chociaż mnie bił.
- Ale musisz się cieszyć, że nie żyje - upierałam się.
- Nie mów takich rzeczy, córko. Jestem z tego powodu bardzo nieszczęśliwa. Lecz został
wezwany do Allaha i jestem pewna, że poszedł do nieba.
Choć wymieniała często imię Allaha, nigdy nie próbowała zaszczepić mi takiej pobożności,
jaką sama się odznaczała. Przekonywała mnie tylko, że Allah pomoże mi rozwiązać wszelkie
życiowe problemy. Pościła przed ramadanem, ale utrzymywała, że to nie obowiązuje dzieci.
Modliła się pięć razy dziennie, ale dowodziła, że to nie modlitwa czyni dobrego
muzułmanina. Powinnam tylko być dobra i miła dla innych ludzi, co już samo w sobie jest
dość trudne. „A wspomaganie biednych liczy się bardziej niż nawet bezustanne modlitwy.
Tak czy owak, Allah będzie wiedział, czy jesteś dobrą muzułmanką", mawiała.
Kiedy się modliła, wymagała tylko, bym zachowała ostrożność i nie przechodziła obok niej,
jeśli na dywaniku nic akurat nie leżało. Byłoby grzechem, gdyby między nami nie znalazła się
poduszka czy cokolwiek innego.
Lecz ilekroć rozmawiałyśmy o jej mężu, namawiała mnie, bym czerpała przestrogę z jej
doświadczenia. Czasem słyszałam, jak starsze kobiety tłumaczyły mężów, którzy bili swe
żony: „To ich prawo i musimy je zaakceptować" albo „To nasze przeznaczenie, powinnyśmy
pochylić w pokorze głowy".
Babka nie miała cierpliwości do takich teorii. „W przypadku kobiet mojego pokolenia
sprawy wyglądały inaczej. Tobie jednak nie wolno akceptować tego, przez co przeszłam, to
było nieludzkie. Przyznaję, popełniłam błąd, godząc się na to. Musisz zdobyć wykształcenie i
bez wstydu wyrażać swoje opinie w obecności mężczyzn. Nie pozwól, by mieli nad tobą
władzę. Mężczyzna, którego wybierzesz sobie na męża, musi być wykształcony i wolny od
ignorancji. Powinien cię szanować jako kobietę".
*
Od tego czasu miałam tylko jedno pragnienie - zrozumieć książki, które czytała matka, i
studiować, by móc iść w jej ślady. Wcześniej rozmowy rodziców o polityce po prostu mnie
nudziły. Teraz chciałam, by wszystko mi tłumaczono. A rodzice mówili mi, że KGB i KHAD,
afgańska tajna służba, aresztują i torturują tysiące ludzi.
Matka i ojciec wyśmiewali reżim narzucony Afgańczykom przez Rosjan. „Kiedy pada w
Związku Radzieckim - głosiło popularne powiedzonko - rząd w Kabulu otwiera parasole".
Powtarzali też, że nawet ja mogę w przyszłości uczynić coś dla Afganistanu. Nie
poświęcaliśmy zbyt duzo myśli dalekiemu kuzynowi, któremu udało się wyemigrować do
Kanady, by podjąć tam studia. ~
Tego roku, 1984, nowy przywódca radziecki Michaił Gorbaczow nazwał Afganistan
„krwawiącą raną" i postanowił, że należy rozpocząć wycofywanie wojsk. Nie stać go było na
ponoszenie ekonomicznych i ludzkich kosztów wojny, którą prowadził jego kraj w celu
utrzymania wpływów u strategicznie ważnego sąsiada. Rodzice nie wierzyli w szybkie
wyjście wojsk radzieckich i mówili mi, że po ich wycofaniu najważniejsza będzie walka o
przyszłość Afganistanu. Rosjanie liczyli na swych ludzi - Gorbaczow w trzy miesiące po
[ Pobierz całość w formacie PDF ]