[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Kogo podejrzewasz o zabójstwo matki?
Dziewczyna zawahała się. Miała wrażenie, że odpowiedz na to pytanie jest na wyciągnięcie ręki.
To było denerwujące, że nie może wyjawić nazwiska zabójcy matki. Ale nie mogła, przynajmniej
jeszcze nie teraz.
 To wszystko, co mam do powiedzenia w tym momencie  oświadczyła.  Teraz proszę
zrobić resztę zdjęć, jeśli chcecie, najszybciej jak to możliwe, a potem odejdzcie. Jeśli ciotka
Agatha was tu zobaczy, wpadnie w szał.
 Rozumiemy  powiedział B.J., wyłączając kamerę.  Możemy prosić o dziesięć,
piętnaście minut?
 Dobrze, ale nie więcej  zgodziła się Madeleine.  Muszę jechać do domu, pobyć z
ojcem.
16
W radiu aż huczało od wiadomości o odkryciu w tunelu. Osoba, która jako ostatnia widziała
Charlotte żywą, nie była wcale zdziwiona, że ten dzień w końcu nastąpił. Tak naprawdę mogło to
się stać w każdej chwili. Zawsze jednak była nadzieja, że dojdzie do tego, gdy już wszyscy
związani z tą sprawą umrą.
Odkopanie szczątków Charlotty wiązało się z ujawnieniem krwawych okoliczności jej
śmierci, a do tego nie należało dopuścić. Niepokoiła chusteczka pozostawiona w kieszeni sukni,
gdzie Charlotte włożyła ją po wytarciu łez. Na szczęście przynajmniej fotografia nie została
odnaleziona.
W najważniejszej chwili zdjęcie, nad którym rozmyślała, zostało upuszczone na jej ciało w
tunelu. Gdy nadszedł czas spokojnej oceny sytuacji, myśl o pozostawionym na widoku narzędziu
zbrodni wymusiła następną nocną wizytę w domku. %7łelazna łopatka do kominka została
dokładnie wyczyszczona i zakopana w ścianie tunelu razem z ciałem, ale fotografii już nie było.
Ktoś musiał być tam wcześniej.
Początkowa panika szybko przerodziła się w swego rodzaju ulgę. Jak długo znaleziony portfel
mógł służyć do szantażu, wplątującego niewinnego właściciela w całą sprawę, można było być
wystarczająco spokojnym, że zdjęcie pozostanie ukryte.
Czternaście lat temu został wysłany list, ostrzegający intruza o możliwości wykorzystania
portfela jako dowodu stwierdzającego jego pobyt w domku owej pamiętnej nocy. Mężczyzna
musiał być za głupi, lub zbyt przestraszony, żeby zdać sobie sprawę, iż zdjęcie może zdradzić
sprawcę śmierci Charlotte.
Byli w sytuacji patowej. Z jednej strony zabójca, w którego posiadaniu był portfel, z drugiej
właściciel owego portfela, który miał zdjęcie. Obaj zachowali dyskrecję, nie chcąc popaść w
kłopoty. Ważne było, by sprawy pozostały bez zmian.
Na sali sądowej fotografia mogłaby doprowadzić bezpośrednio do osoby, która zabiła
Charlotte.
17
Ogrodem powinien się zająć architekt zieleni, ale Elsa wolała to zrobić sama. Lubiła też
przynosić jedzenie, które wabiło różne ptaki, a czasami nawet bażanty, na jej podwórko za
domem. Właśnie wsypywała nasiona do karmnika, gdy zadzwonił telefon. Przebiegła przez
starannie przystrzyżony trawnik do patio, i podniosła słuchawkę.
 Słucham  wysapała.
 Witaj Elsa, tu Oliver.
Serce jej podskoczyło, jak zawsze przez te wszystkie lata, na dzwięk jego głosu. Przez
większość dorosłego życia kochała go bez ograniczeń.
 Mam wiadomości. Szczątki znalezione w tunelu na pewno należą do Charlotte. Karta
dentystyczna to potwierdziła.
 Tak mi przykro, mój drogi. Wiem, że było to bardzo trudne przeżycie dla ciebie i
Madeleine, dla nas wszystkich. Ale, Oliverze, przynajmniej teraz wiemy na pewno. Najgorszą
była ta niewiedza, co się z nią stało.
 Tak, i jeszcze fakt, że całe to cholerne miasto myślało, że ja ją zabiłem.
Elsa słyszała nutę cynizmu w jego gładkim barytonie. Cierpiała wraz z nim.
 Ja nigdy, nawet przez chwilę, nie myślałam, że miałeś cokolwiek wspólnego ze
zniknięciem Charlotte. Wierzyłam w twoją niewinność całą duszą i sercem, wiesz przecież.
 Byłaś jedyna. Ty i Madeleine. Najlepsza przyjaciółka i córka Charlotte są jedynymi
osobami, które były przy mnie. Cała reszta w Newport traktowała mnie jak zbrodniarza.
 Teraz to może się zmienić, Oliverze.
 Dlaczego? Mają tylko ciało, a raczej to, co z niego zostało. Nie mają zabójcy.
Elsa wiedziała, że Oliwier ma rację. Ta straszna męczarnia miała się nie skończyć, póki nie
poznają zabójcy Charlotte.
Bardzo kochała Olivera, a to uczucie pogłębiały długie lata obserwowania, jak cierpi, i własna
bezradność. Elsa miała nadzieję, że z upływem czasu zapomni o żonie, albo wyzwoli się od
wspomnień i będą mogli być razem. Ale ciągle nękały go wyrzuty sumienia z powodu
obojętności wobec Charlotte w miesiącach poprzedzających jej zniknięcie i kłótni, która [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wrobelek.opx.pl
  •