[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kochanej kobiety, silniejszej niż dziesięć wołów i równie jak Ryder zdecydowanej ratować
skrzywdzone maluchy. Teraz moja kolej. Poślubiłam Szkota, ponieważ zobaczyłam go
pewnego wieczoru w teatrze Drury Lane i zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. On
potrzebował dziedziczki, a tak się szczęśliwie składało, że nią byłam. Wszystko układało się
doskonale, oczywiście, kiedy Douglas i Ryder oswoili się z myślą, że ich mała siostrzyczka
pozna mężczyznę od strony cielesnej. Pierwsza żona Golina zmarła, a ja mam dwójkę
cudownych, choć nieznośnych pasierbów: Philipa, który ma teraz dziesięć lat, i Dahling,
ośmiolatkę. Czy tyle informacji jej wystarczy, Gray? Wygląda tak, jakby zaraz miała przewrócić
się z wyczerpania.
- Nic podobnego - zaprotestowała Jack. - Powiedz mi więcej, Sinjun.
- No cóż, Douglas poślubił Alexandre, która jest o połowę mniejsza od niego, ale
równie stanowcza. Mój brat pragnie władzy absolutnej i Alex pozwala mu zaspokoić ten kaprys
przynajmniej w połowie, co wszyscy, poza samym Douglasem, uważają za sprawiedliwe. Mają
dwóch synów - bliznięta - żywe odbicie starszej siostry Alex, Melissandy, która jest tak piękna,
że trudno oderwać od niej wzrok. Douglasa doprowadza do białej gorączki fakt, że obaj jego
40
synowie są najpiękniejszymi chłopcami w Anglii i bez wątpienia wyrosną na ludzi nie do
zniesienia próżnych i zarozumiałych.
- Ryder poślubił Sophie, którą poznał na Jamajce, wyobraz sobie. Pomógł tam
rozwiązać pewien bardzo nieprzyjemny problem. Jego żona ma młodszego brata, Jeremy'ego,
który jest teraz w Eton. Sophie to istna opoka, osoba poważna i stateczna, przynajmniej
dopóki nie spojrzy na Rydera. Wtedy zaczyna się śmiać, dotykać go i całować - nieważne, kto
jest w pobliżu. Mają jednego syna, Graysona, najmilszego chłopca na świecie, obdarzonego
jak jego ojciec, urokiem i radością życia, a jednocześnie rozważnego i inteligentnego jak
matka, zwłaszcza gdy czegoś chce.
- Grayson to mój imiennik - powiedział Gray do Jack. - Wiesz, Sinjun, mój chrześniak
jest najwspanialszym chłopcem na świecie, przynajmniej dopóki ty nie urodzisz syna, co, jak
słyszę, za jakiś czas nastąpi.
- No cóż, zobaczymy. Jak myślisz, czy będzie wyglądał jak Colin?
- Byłoby wspaniale, pod warunkiem, że odziedziczyłby błękitne oczy Sherbrooke'ow -
powiedział Gray.
Sinjun uśmiechnęła się, a potem zwróciła do Jack.
- Nie opowiem ci o mojej matce, dopóki nie odzyskasz sił. Jesteś tak zmęczona, że
oczy same ci się zamykają. Prześpij się, Jack. Jeżeli masz więcej pytań dotyczących
Sherbrooke'ow, to pozostaną oni jeszcze przez jakiś czas w Londynie. A czy ty też tam
zostaniesz, Jack?
Jack wymamrotała coś pod nosem i znów ukryła twarz na ramieniu Graya. Gray
powiedział:
- Cokolwiek to jest, i tak wkrótce będzie musiała stawić temu czoło.
I owinął dziewczynę ciaśniej pledem.
9
ROZDZIAA
Matylda spojrzała na Graya, który niósł Jack nadal zawiniętą w pledy, i powiedziała
tylko:
- Boże mój.
Maude uśmiechnęła się, poklepała miękkie loczki za uszami i oznajmiła:
- Ani przez chwilę nie wątpiłam, że zajmiesz się naszą Jack, chłopcze. A kim jest ta
wysoka dama, która idzie za wami?
- To lady Ashburnham, ciotko.
- Porywczy mąż - powiedziała Matylda. - Ale przystojny, bardzo przystojny.
- Tak, Matylda uważa, że jego lordowska mość jest bardziej przystojny niż pastor
Mortimer, który pocałował ją w zakrystii. Oczywiście, jego lordowska mość jest trochę za młody
dla Matyldy- tym gorzej dla niego, biedaka.
41
- Tak, jest przystojny, madame - powiedziała Sinjun, mrugając i obdarowując Matyldę
czarującym uśmiechem. - I czy to nie zadziwiające? Potrafi wrzeszczeć na mnie, a zaraz
potem mnie całować. Mój pasierb, Philip, też to zauważył. Chce być taki, jak jego ojciec. Póki
co, ćwiczy na swojej młodszej siostrze Dahling. Nie całuje jej, ponieważ nadal uważa, że
dziewczynki to diabelski wynalazek, ale z rozkoszą na nią wrzeszczy, naśladując tatusia.
Sinjun wstrząsnęła spódnice, wyprostowała mały słomiany kapelusik i powiedziała:
- Och, Quincy właśnie mi szepnął, że mój mąż jest w salonie z Douglasem. Nie mam
pojęcia, dlaczego Douglas nie pokazał się, kiedy weszliśmy, ale z pewnością szybko się tego
dowiem. Choć tak właściwie, wcale nie mam ochoty wchodzić z powrotem w paszczę lwa.
Dobrze się czujesz, Jack?
Jack, przygnębiona pechem i zmożona chorobą, odparła:
- Nic mi nie jest, Sinjun. Dziękuję.
- Powtórzysz mi to, co Grayowi uda się z ciebie wyciągnąć, dobrze?
- Zobaczymy - powiedział Gray, przyglądając się bacznie Jack, która wyglądała, jakby
zaraz miała wyzionąć ducha. - Maude, gdzie mógłbym delikatnie ułożyć naszego lokaja?
Kiedy po dziesięciu minutach Gray zszedł na dół, Douglas Sherbrooke, najstarszy
spośród rodzeństwa, stał u podnóża schodów w czarno-białym, wyłożonym włoskim
marmurem holu, z rękami wspartymi na biodrach. Nie uśmiechał się. A kiedy Douglas
Sherbrooke nie uśmiecha się, wygląda doprawdy groznie, pomyślał Gray, przypominając
sobie, jak to kiedyś niebacznie stanął z nim na ringu w Salonie Bokserskim dla Dżentelmenów
Jacksona. Miał wówczas szczęście, że nie postradał zębów, a jego szczęka pozostała w
jednym kawałku.
- Dzień dobry, Douglasie, jak tam rodzina?
- Wszystko z nimi w porządku. Posłuchaj, Gray, zastanawiasz się pewnie, dlaczego
stoję w holu twojego domu, patrząc na ciebie jak na niepożądanego gościa'
- Właściwie, to nie. Jestem tak piekielnie zmęczony, że nie obchodzi mnie, kto tu jest.
- Gdzie Sinjun?
- Poszła chyba do którejś z sypialni, aby hmmm.... skłonić głowę. Przynajmniej tak mi
powiedziała.
- Sinjun nigdy w życiu nie skłoniła głowy w ciągu dnia. Jest do tego organicznie
niezdolna. Nie uwierzyłbyś, Gray, ale Colin właśnie powiedział mi, że ona jest w ciąży. Moja
mała siostrzyczka - w ciąży. Na Boga, pamiętam, jak trzymałem ją na rękach tuż po tym, jak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wrobelek.opx.pl
  •