[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Pozwolenie na pracę przyszło nadspodziewanie szybko i już
wkrótce Tessa została oficjalnie zarejestrowana jako lekarz.
Całe miasto przyjęło to z radością. Mike także nie posiadał się
ze szczęścia. Parę razy miał ochotę się uszczypnąć, by upewnić
się, czy przypadkiem nie śni.
Tessa istniała jednak naprawdę.
Podziwiał jej zręczność i umiejętności przy podawaniu znieczu-
lenia, gdy zszywał Jasonowi ścięgno Achillesa. Słuchał z praw-
dziwym podziwem, jak rozmawiała z Doreen, narzeczoną Hugh.
Doreen wybrała specjalnie Tessę, a nie Mike a, chcąc się wy-
płakać i wyżalić w babskiej obecności.
Hugh był nadal w Melbourne, gdzie jego wuj Les rozpoczął
długotrwałą rekonwalescencję. Termin ślubu został odłożony i
Doreen lękała się, czy w ogóle dojdzie do skutku z powodu wy-
rzutów sumienia, jakie odczuwał Hugh.
Tessa milczała, a Doreen wylewała swe żale i dzieliła się nie-
pokojem. Zciany w przychodni nie były dzwiękoszczelne 
126
Tessa pracowała tu od niedawna, zabrakło więc czasu, by je
zbudować  i Mike słyszał doskonale każde słowo.
Doktor Westcott wiedziała dobrze, kiedy należy milczeć, a kie-
dy można wpadać w entuzjazm.
 Powinna pani pojechać do niego do Melbourne  odezwała się
w końcu cicho, gdy Doreen już się wypłakała.
 Hugh przeżywa teraz trudne chwile i pani miejsce jest przy
nim.
Wychodząc, Doreen nadal popłakiwała w chusteczkę, powoli
jednak się uspokajała.
 Czy jest pani pewna, że mam pojechać?  zapytała jeszcze. 
Cała rodzina uważa, że to wszystko przeze mnie. Hugh spał u
mnie tamtej nocy. Jeżeli pojadę teraz do niego...
 Niech pani idzie za głosem serca  odrzekła cicho Tessa. 
Zawsze trzeba iść za głosem serca i nie można pozwalać, żeby
ktoś nam w tym przeszkadzał.
Niech pani idzie za głosem serca...
A potem Mike był świadkiem, jak Tessa uczyła swego dziadka
chodzić przy pomocy balkonika. Spędzała z nim całe godziny na
szpitalnym korytarzu, zupełnie jakby to była najważniejsza
rzecz pod słońcem. Mike zdumiony był szybkością, z jaką po-
stępowała rekonwalescencja.
Tessa nawiązała też kontakty ze wszystkimi zawodnikami dru-
żyny Jancourt i z zapamiętaniem uczyła się zasad gry w austra-
lijską piłkę nożną, która ku zdumieniu Mike a stawała się po-
woli jej pasją. Zaczęła nawet robić na drutach szalik w barwach
klubowych. A w nocy...
W nocy nikogo nie było na farmie. Tessa odwiedzała tylko co
wieczór Doris, a potem wracała do miasta, aby wziąć Mike a w
ramiona. Strop przyjął ją życzliwie i przestał wskakiwać na
łóżko. Mieli je więc z Mikiem dla siebie...
W jej ramionach Mike znalazł spokój, o jakim nigdy nie marzył.
127
W życiu nie był tak szczęśliwy jak u boku tej kobiety. Gdy le-
żał, tuląc ją mocno do siebie, trudno mu było uwierzyć, że to
wszystko prawda, a nie sen. Po raz pierwszy los się do niego
uśmiechnął.
 Na pewno nie zniknę  śmiała się, gdy minęły dwa tygodnie
od chwili ich poznania.  Przyjechałam tu na zawsze.
W Bellanor nie sposób było utrzymać czegokolwiek w tajemni-
cy. Już pierwszego ranka po nocy spędzonej z Tessą powitały
Mike a w szpitalu żarciki i uśmiechy.
 Nareszcie!  wzdychali wszyscy z ulgą.  Po co było czekać
tak długo?
Rzeczywiście, czekali bardzo długo. Pełne trzy dni. Po dwóch
tygodniach pojawiły się nowe komentarze.
 Tak nie można traktować uczciwej dziewczyny, doktorze.
Jeśli się powiedziało A, trzeba powiedzieć B.
Małżeństwo...
Nigdy przedtem o czymś podobnym nie myślał, ale skoro już
raz to słowo padło, nie dawało mu spokoju. Zlubowania i tak nie
dotrzymał, reszta nie ma więc żadnego znaczenia.
Tessa towarzyszyła Mike owi podczas następnej wizyty u Staną
Harpera. Mike niepokoił się coraz bardziej o jego zdrowie. Stan
wyglądał fatalnie i ciągle narzekał na bóle w klatce piersiowej.
 Muszę pana zabrać na parę dni do szpitala  stwierdził Mike
po osłuchaniu klatki piersiowej.  Ostatnie trzy elektrokardio-
gramy były normalne, nie podejrzewam więc problemów z ser-
cem, ale skoro ciągle występują bóle... Uważam, że trzeba pana
dokładnie przebadać.
Stan jednak gwałtownie zaprotestował.
 Nie ma mowy. Nigdzie się nie wybieram, ale obiecaj rni, że
przyjdziesz w sobotę  poprosił niespokojnie.
Mike zdawał sobie doskonale sprawę, jak bardzo stary farmer
czuł się samotny i opuszczony.
128
 Mam dobry pomysł  odezwał się.  Może co drugi dzień
przyślę do pana pielęgniarkę? A ja obiecuję wpaść w przyszłym
tygodniu.
Stan jednak i na to nie chciał się zgodzić.
 Po co robić tyle zamieszania? I tak nic mi nie pomoże.
Co innego, gdyby Cathy ze mną była  westchnął ciężko, przy-
glądając się badawczo Tessie i Mike owi.  Nie mówmy więcej
o mnie. Tak się cieszę, Mike, że nareszcie dałeś się złapać tej
dziewczynie. Dobrze na tym wyszedłeś, wystarczy na ciebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wrobelek.opx.pl
  •