[ Pobierz całość w formacie PDF ]
naboŜeństwa.
Pedro wynajął sobie pokój w Jersey, ale Sonny został u nas do września, kiedy
to wyjechał do Instytutu Biblijnego w La Puente. Tego samego lata zwolnił się
pokój na pierwszym piętrze Centrum i przeprowadziliśmy się tam. Sypialnia
męska była na tym samym piętrze, nieco dalej. Na dole mieliśmy biuro, kuchnię
i jadalnię oraz duŜy pokój, którego uŜywaliśmy jako kaplicy. Miałem nadzieję,
Ŝe przeprowadzka do duŜego budynku zmniejszy napięcie nerwowe Glorii. Jednak
przebywanie w jednym domu z czterdziestoma narkomanami nie daje moŜliwości
zaŜywania ciszy i spokoju.
Napięcie Glorii nie malało. Mieliśmy bardzo mało czasu na Ŝycie osobiste, bo
jeśli tylko nie spałem, byłem z narkomanami. Pod koniec 1962 roku musiałem
nagle wyjechać do Puerto Rico. Mama przysłała telegram do Franka: umarł
ojciec. Frank, Gene i ja, zabrawszy Ŝony, polecieliśmy do Puerto Rico, gdzie
odprawiłem naboŜeństwo na pogrzebie ojca. Przyjechałem jako chrześcijański
pastor i chociaŜ ojciec nigdy otwarcie nie zaakceptował Chrystusa jako Syna
BoŜego, pochowałem go pewien, Ŝe w jego Ŝyciu nastąpiła zmiana i Ŝe Bóg w
swoim niezmierzonym miłosierdziu będzie go w stanie osądzić według jego serca.
„Wielki” umarł, ale wspomnienie o ojcu, którego nauczyłem się kochać,
pozostało Ŝywe w moim sercu.
Alicja Anna urodziła się w styczniu 1963 roku. Pomogła zapełnić pustkę w
samotnym Ŝyciu Glorii, która teraz w długie dni miała kogo obdzielać swoją
miłością. Tęskniłem do tego, Ŝeby być z nimi, ale moje pragnienie pomagania
narkomanom trzymało mnie poza domem od świtu do północy. Ostrzegłem Glorię,
Ŝeby nie pozwalała nikomu brać dziecka, bo chociaŜ kochałem tych narkomanów,
wiedziałem, Ŝe umysły powaŜnie naruszone przez narkotyki są zdolne do
wszystkiego.
Ale nigdy nie dowiedziałem się, ile razy Gloria zasypiała we łzach w
samotności naszego mieszkania. Bez wątpienia Bóg wybrał ją na moją
towarzyszkę. Takiego Ŝycia nie byłaby w stanie znieść Ŝadna inna kobieta.
15. DROGA DO PIEKŁA.
Strona 90
Cruz Nicky - Historia prawdziwa
2007-03-23
Przez kilka dni nie było mnie w mieście, a kiedy wróciłem, Gloria powiedziała
mi o Marii. Dwudziestoośmioletnia Maria przyszła prosto z ulicy, na współ
zamarznięta, z ostrymi objawami głodu heroinowego, na krawędzi śmierci. Gloria
prosiła mnie, abym pamiętał o niej szczególnie tego wieczora, gdy będę
prowadził naboŜeństwo w naszej małej kaplicy.
Po naboŜeństwie Gloria przyprowadziła Marię do mojego gabinetu. Maria, wciąŜ
jeszcze z objawami głodu heroinowego, mówiła niewyraźnie, zacinając się.
— Dziś wieczorem — powiedziała — doznałam niezwykłego uczucia: zapragnęłam
uwolnić się od mojego bezwartościowego Ŝycia. Kiedy wygłaszałeś kazanie,
poczułam, Ŝe naprawdę wolę śmierć niŜ to moje okropne Ŝycie. Ale równocześnie,
po raz pierwszy w Ŝyciu, pragnęłam Ŝyć. Nie mogę tego zrozumieć.
Wyjaśniłem jej, Ŝe doznała tego, co Biblia nazywa „upamiętaniem”.
— Mario, nie moŜesz odczuć miłości Boga, dopóki nie zapragniesz, aby umarła
dawna Maria. Czy chcesz, aby w twoim Ŝyciu narkotyki i prostytucja zostały
oddane śmierci, pogrzebane i na zawsze zapomniane?
— O, tak, tak, tak! — zaszlochała Maria. — Zrobię wszystko, Ŝeby się z tego
wyrwać.
— Czy pragniesz umrzeć dla siebie samej? — pytałem dalej.
— Tak — odparła, powstrzymując łzy. — Nawet to...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]