[ Pobierz całość w formacie PDF ]

na zaimprowizowanym parkiecie.
- J. B., przystojniaku, grają nasz kawałek - powie­
działa głośno Nina, gdy Russ i jego kompan wrócili do
stolika. - I co ty na to?
- Co ja na to? Zamierzam zatańczyć z najpiękniejszą
dziewczyną w całym cholernym stanie.
Postawili na stole drinki i J. B., uśmiechając się szero­
ko, wziął Ninę za rękę.
- Chodź, kotku. Zobaczymy, ile razy cię przydepnę.
Oglądając ich na parkiecie, Abby nie mogła powstrzy­
mać uśmiechu. Oczywiste było, że Nina i J. B. bardzo się
kochają.
- Chcesz zatańczyć? - wyszeptał jej do ucha Russ.
Anula & Irena
Jego wargi musnęły jej ucho i Abby poczuła dresz­
cze w każdej komórce swego ciała. Nie mogąc wydobyć
z siebie głosu, skinęła głową i wzięła go za rękę. Kiedy
wstali z miejsc, by dołączyć do innych par, Abby zauwa­
żyła* że rzeczywiście kilka kobiet ich obserwuje.
Russ wziął ją w objęcia.
- Czy wiesz, że pięknie wyglądasz? - Przytulił ją moc­
niej. - Wszyscy samotni faceci i połowa żonatych bardzo
by chciała być teraz na moim miejscu - powiedział.
Śmiejąc się, pokręciła głową i uniosła ramiona, by
móc go lepiej objąć.
- A ja myślałam, że tylko kobiety myślą w ten sposób
na twój widok.
- Chcesz usiąść czy jeszcze trochę potańczyć?- spy­
tał Russ, kiedy piosenka dobiegła końca i zaczął się ko­
lejny kawałek.
Abby spojrzała na jego twarz. Uwielbiała dotyk sil­
nych ramion, uwielbiała, gdy do niej przywierał.
- Lubię tańczyć.
Przyciągnął ją do siebie jeszcze bliżej i kiedy tak po­
ruszali się w rytm muzyki, Abby miała wrażenie, że są
na sali całkiem sami. Nie widziała już zazdrosnych spoj­
rzeń innych kobiet śledzących każdy ich ruch. Poza czu­
le obejmującym ją mężczyzną wszystko inne przestało
się liczyć.
Kiedy Russ lekko się pochylił i pocałował Abby za
uchem, jej serce zaczęło bić mocniej i na całym ciele
Anula & Irena
dostała gęsiej skórki. Napawała się radością na myśl
o tym, jak bardzo do siebie pasują.
- Mógłbym tak z tobą przetańczyć całą noc.
Delikatnie całując ją w ucho, sprawił, że krew zawrza­
ła jej w żyłach. Drżąc z żądzy silniejszej niż jakiekolwiek
z jej dotychczasowych uczuć, Abby mocniej objęła Rus­
sa. Musiała zebrać wszystkie siły, żeby zupełnie się nie
rozkleić.
Russ przywarł do niej i kiedy piosenkarz z Alabamy
nucił o miłości z kobietą swoich marzeń, Abby pomyśla­
ła, że chciałaby się kochać z Russem. Chciałaby poznać
siłę jego namiętności.
Pragnęła tego tak, jak nigdy niczego nie pragnęła.
Naprawdę chciała się z nim kochać.
Anula & Irena
Russ niechętnie wypuścił Abby z objęć, gdy poczuł, że
chce się z nich uwolnić. A niech to! Znowu nawalił. Mu­
siała poczuć, jak jego podniecenie gwałtownie rośnie, nic
więc dziwnego, że nie chce już z nim tańczyć. Ilekroć zna­
leźli się w jednym pomieszczeniu, zachowywał się jak na­
palony siedemnastolatek kryjący się w damskiej szatni.
Przeklinając się za niepanowanie nad sobą, zaczerp­
nął powietrza i spojrzał na Abby, kobietę, której tak
pragnął. Ale w jej szmaragdowych oczach, które teraz
pociemniały, nabierając zielonej barwy, nie było nie­
pewności, lecz namiętność i pożądanie. Serce waliło mu
jak młotem i czuł napięcie graniczące z bólem.
- Abby? - zaczął.
- Chodźmy do przyczepy, Russ - pochylając się wy­
szeptała Abby, wprost do jego ucha.
- Kochanie... - przerwał, nie mogąc zapanować nad
głosem. - Ale jeśli stąd wyjdziemy... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wrobelek.opx.pl
  •