[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nadziei - i tylko te relacje istnieniowe tę obecność stanowią. Inne relacje powodu-
ją tylko spotkanie.
66
10. Wiara jako relacja osobowa
Prawda, jako przejaw w bycie jego istnienia, jest wzajemnym otwarciem
się na siebie osób. Relacja wiary, budująca się na własności prawdy dwu osób,
nabywa w swej istocie treści właściwych prawdzie. Jest właśnie otwarciem się na
siebie dwu osób, wzajemnym ich udostępnianiem się sobie zarówno w istnieniu,
jak i w istocie. To wzajemne otwarcie się na siebie osób nawet w większym stop-
niu odsłania istotę niż istnienie. Dominuje w relacji wiary.
Wiara ujęta podmiotowo, ze względu więc na nas, wywołuje ufne odnie-
sienie się do drugiej osoby, odbieranej przez nasz intelekt jako prawda i wybiera-
nej przez wolę jako dobro. Jest czynnikiem pogłębiającym mądrość.
Ujęta przedmiotowo, ze względu na otwierającą się ku nam osobę, stanowi
wnoszenie w nas tego, czym jest druga osoba.
Gdy relacja wiary łączy osobę ludzką z osobą Boga, to w aspekcie pod-
miotowym, a więc w nas, wywołuje albo niepokój, albo radość. Niepokój, gdy
intelekt nie jest pewny istnienia Boga, gdyż przecież nie doznaje Boga bezpośred-
nio. Opiera się tylko na rozumowanie, któremu nie zawsze ufa. Ta wiara raduje,
gdy jesteśmy pewni istnienia Boga i otwieramy przed Bogiem całą swą osobę.
W aspekcie przedmiotowym, ujęta więc od strony Boga, wiara jest relacją,
poprzez którą Bóg w sobie właściwy, nadprzyrodzony sposób udziela nam siebie.
Staje się obecny w istocie naszej osoby. Do naszych władz duchowych wnosi
teologiczne cnoty wlane jako sposoby naszego kontaktowania się z Bogiem i dary
Ducha więtego, które są wywołanymi w naszych władzach sprawnościami odbie-
rania tego, co Bóg w nas wnosi.
Te teologiczne dopowiedzenia ukazują wiarę łączącą Boga z człowiekiem
jako religię. Religijne odniesienie się nasze do Boga odkrywamy już w poziomie
mowy serca, gdy ze zdumieniem i miłością reagujemy na samo istnienie bytu. W
poziomie mowy wewnętrznej i zewnętrznej budzi w nas wiarę Objawienie, docie-
rające do nas poprzez słyszenie o Bogu. Wiara sytuuje się wtedy tylko w intelek-
cie i woli. Jest wtedy narażona na przeciwne jej informacje. I wtedy wywołuje
najwięcej niepokojów. Niepokoje te ustępują, gdy rozpoznamy wiarę jako sposób
uobecnienia się Boga w istocie naszej osoby.
11. Nadzieja jako relacja osobowa
Dobro, jako przejaw w bycie jego istnienia, polega na oczekiwaniu, że cała
osoba, oddziałująca tą własnością, zostanie obdarzona życzliwością i zaufaniem.
Te treści dobra przejmuje relacja nadziei, budująca się na własności dobra dwu
osób. Jest więc nadzieja oczekiwaniem, że będzie nam dostępna, akceptowana i
67
wybrana obecność drugiej osoby w całym jej istnieniu i istocie. Jest swoistą po-
trzebą trwania w relacji miłości i w relacji wiary.
12. Humanizm, religia, ciemna noc miłości
Relacje osobowe, gdy wiążą osoby ludzkie, powodują humanizm. Jest on
dzięki intelektowi i woli chronieniem tych relacji, a poprzez nie zarazem własno-
ści transcendentalnych, samego istnienia i także osób.
Relacje osobowe, gdy wiążą człowieka z Bogiem i zarazem Boga z czło-
wiekiem, stanowią religię. Religia ujęta od strony człowieka ma wymiar humani-
zmu jako chronienia wszystkich osób włącznie z osobą Boga. Wyraża się to chro-
nienie w podejmowaniu wobec Boga odniesień przez miłość, wiarę i nadzieję.
Religia ujęta ze strony Boga ma wymiar nadprzyrodzony, to znaczy wnoszenia w
relacje osobowe treści, które są wewnętrznym życiem Boga, udostępnianym przez
Boga człowiekowi. Dzięki temu religia staje się udziałem człowieka w wewnętrz-
nym życiu Boga.
Należy podkreślić, że relacje osobowe są dwustronne. Znaczy to, że osoba
jest podmiotem miłości, gdy kieruje się do drugiej osoby, odbierającej tę miłość
jako kres relacji, i że ta druga osoba odwzajemniając miłość staje się jej podmio-
tem, a kresem staje się osoba, która już odniosła się do nas z miłością. Relacja
miłości buduje się więc w swej istocie z tego, co wnoszą w nią dwie osoby. Te
dwie treści w jednej relacji wymagają uzgodnienia, dostosowania. Przebiega ono
zgodnie i łagodnie lub dramatycznie i boleśnie. To dramatyczne i bolesne przysto-
sowanie się w relacji treści wnoszonych przez dwie osoby stanowi swoisty kry-
zys, który z pozycji przeżywania go nazywa się ciemną nocą miłości. Ma ten kry-
zys swoje etapy i znane są sposoby ich przezwyciężania. Może jednak doprowa-
dzić do załamania się głównie miłości. Wracamy wtedy do poziomu, który jest
tylko odpowiedniością natur, to znaczy do takiego stopnia obecności, która w
skutkach nie różni się od spotkania. Człowieka jednak wyróżnia to, że może wią-
zać się z osobami na poziomie dilectio, czyli na poziomie bezinteresownej troski
o dobro osoby, którą obdarowujemy miłością.
68
Rozdział IX
RELACJA POZNANIA JAKO SKUTEK SPOTKANIA
1. Poznanie niewyrazne (realne relacje między bytem i intelektem możno-
ściowym)
Przypomnijmy, że spotkanie jest pierwotną relacją realną łączącą jakiś byt
z osobą, która doznaje skutków oddziałującego bytu. Skutki te są jednoczesne w
porządku bytowania. Zastosujmy jednak porządek kolejnego uświadamiania ich
sobie, a więc porządek poznania, który ułatwia posługiwanie się heurystycznym
sposobem odkrywania tego, że byt jest i czym jest. Inaczej mówiąc, trzeba naj-
pierw uświadomić sobie bytowe skutki spotkania wywołane w osobie poznającej.
Ten zespół skutków nazywamy mową serca. Uświadamiając je sobie korzystamy
już z mowy wewnętrznej i w dużym stopniu z mowy zewnętrznej, którą kształtuje
kultura filozoficzna. Pomaga nam ona w precyzyjnym określaniu i odróżnianiu
tego, co bytowe, od tego, co uświadomione, ujęte w znaki wewnętrzne i ze-
wnętrzne, połączone w zdania i struktury rozumowań.
W tym, co powiedzieliśmy, już rysuje się różnica między porządkiem by-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]