[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się cię wykorzystać. Przestrzegał mnie przed tym, próbowałem więc
spokojnie zanalizować sytuację. To, co mówiłem o twoim uczuciu,
było tylko skrótem myślowym. Obawiałem się bowiem, że przez
swoją dziecinną niewiedzę zechcesz mi ofiarować to, o czym
marzyłem, a ja mogłem, wbrew sobie, z tego skorzystać i zniszczyć
naszą przyszłość. Pamiętaj, że mając zaledwie piętnaście lat byłaś o
wiele za młoda, by ofiarować mi to, na co czekałem.
- Wprost nie wierzę własnym uszom - szepnęła cicho Sybilla.
Gareth uśmiechnął się czule.
- Czyż ostatniej nocy nie dowiodłam, jak bardzo cię kocham?
Jeżeli nie powiedziałam tego, co chciałeś usłyszeć, to tylko dlatego, iż
myślałam, że ty powiesz pierwszy... Kiedy jednak się
zorientowałam...
- Przykro mi, jeśli sprawiłem ci ból! Gdybym wiedział. ..
- Może i tego nie wiedziałeś - rzekła. - Jeżeli bym odgadła twoje
myśli, kiedy miałam piętnaście lat... - Zaczerwieniła się ponownie. -
Nie mogę zaprzeczyć, być może byłoby to niezgodne z prawem...
Zresztą, masz rację: byłam za młoda... o wiele za młoda.
- A teraz?
154
RS
- Teraz jestem dostatecznie dorosła, by panować nad uczuciami.
Przyznaję, że był to dla mnie. szok, gdy się zorientowałam, że jednak
cię kocham. Uśmiechnęła się, widząc dziwny błysk w jego oczach i
ciągnęła dalej: - Powinnam była ci powiedzieć. W nocy, gdy spałeś,
nie mogłam dojść do ładu z moimi myślami. Zamierzałam wyjechać z
miasta... pojechać dokądkolwiek i wszystko zacząć od nowa... Być
może dlatego wczoraj zachowywałam się tak nierozważnie...
- Hmm... Uważasz, że byłaś nierozważna? - drażnił się z nią.
Milczał chwilę, a następnie dodał poważnym tonem: - Chyba oboje
byliśmy nierozważni, w związku z czym, kochanie, niebawem się
pobierzemy. Wprawdzie nie wiem, czy od ostatniej nocy jesteś już
matką, ale ponieważ tak bardzo cię pragnąłem... Myślę, że ze względu
na twoich rodziców i przyszłość naszego dziecka, ślub powinien być
cichy. Usprawiedliwimy to tym, że jeszcze jestem w żałobie po
dziadku...
- Sądzisz, że naprawdę jestem w ciąży? - spytała Sybilla.
Widząc wyraz zdumienia na jej twarzy, zaśmiał się szczerze.
- Jeżeli nie jesteś pewna, to jeszcze możemy...
Nikt w mieście nie był specjalnie zdziwiony tym, że Sybilla i
Gareth się pobierają. Wszyscy przecież wiedzieli, iż oboje znają się od
dziecka.
%7łałowano, że Tom Seymour nie mógł zobaczyć tej uroczystości
i rozumiano, iż ze względu na jego niedawną śmierć ślub odbył się
bez rozgłosu.
155
RS
Nieliczni goście byli ogromnie zaskoczeni prezentem, jaki pan
młody wręczył swej wybrance, a który sprawił jej widoczną radość.
- Widziałeś? Dał jej glinianą świnkę! - szeptała jedna z
zaproszonych pań do syna. - Coś takiego! A przecież Tom zostawił jej
tę wspaniałą kolekcję miśnieńskich figurek...
- Dał jej dwie świnki, mamo - odpowiedział zapytany. - Była
tam jeszcze druga, malutka...
- Powiedz, gdzie je znalazłeś? - spytała Sybilla Garetha, gdy
wreszcie zostali sami. Czule pogłaskała obie świnki. - Ta większa jest
dokładnie taka sama...
- Wynająłem detektywów, którzy obchodzili wszystkie kramy na
świecie! - Roześmiał się i dodał, wskazując drugą świnkę: - A jak ci
się podoba ten prosiaczek? Kto wie? Może trzeba będzie dokupić do
niego jeszcze kilka?
- Dlaczego do niego"? Kto ci powiedział, że to będzie on", a
nie ona"?
- Chłopiec czy dziewczynka, wszystko mi jedno - zapewnił
Gareth, całując ją mocno. Po chwili dorzucił: - To z pewnością
dlatego, że uważam imię Thomasina za wyjątkowo okropne dla małej
dziewczynki. A ponieważ obiecałaś dziadkowi...
- Obiecałam tylko, że moje pierwsze dziecko nazwę jego
imieniem - przerwała mu pośpiesznie.
-Hmm... Wiesz, ja mu obiecałem to samo. Czy przypuszczasz, że
on wiedział... że on wie?
156
RS
- Chciałabym, żeby tak było. Ale... - Sybilla zawahała się przez
chwilę - ale może byśmy jej dali Thomasina na drugie imię?
Roześmiała się, a Gareth przycisnął ją do siebie i zaczął
namiętnie całować.
157
RS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]